Jedna ze stron zeszytu
Kiedy słowo promocja miasta było mało znane, kiedy nie mówiono o wizerunku, marce, sposobie zarządzania, strategii dla miasta. Kiedy nie zatrudniano profesjonalnych firm które "z buta", "under" - czy jakoś tam chciało wzbudzić silne poczucie lokalnej tożsamości, dumy, która miała być jednocześnie połączona ze znikomą wiedzą o historii miasta?. Kiedy w budżecie miasta nie zapisywano na promocje żadnych kwot - w mieście "wież i róż" funkcjonowało muzeum. Właśnie w tych czasach bramy zamku były otwarte, historyczno-lokalne murale zdobiły elewacje domów, kiedy w kinie Meteor tłumy wywalały drzwi, prężnie działały sfery kultury MDK, Galeria PiMBP itd. W owych czasach gdy nie było pieniędzy na podstawowe inwestycje zapewniające rozwój miasta, Oleśnica posiadała najlepszą promocję. Do sprawdzonych, udanych produktów/pomysłów należy powracać - nawet jak kosztują ( o czym pisał Kod ).
W tym zeszycie na jednym z ostatnich stron napisano
" W
lipcu 1987 r. odbył się w Oleśnicy ................. Inicjatorem i organizatorem pleneru był mieszkaniec Oleśnicy, prezes Towarzystwa Przyjaciół miasta Oleśnicy inż Stanisław Kokot - wielki miłośnik ziemi oleśnickiej i niestrudzony opiekun społeczny ich zabytków, szczególnie zamku oleśnickiego. Podczas trwania pleneru realizowany był program przez Niego zaproponowany - wykonano kilkaset rysunków na temat zamku piastowskiego i starego miasta. .............. W międzyczasie prace studentów były eksponowane w Oleśnicy i we Wrocławiu, w klubie Wydziału Architektury, na Politechnice Wrocławskiej "Na Antresoli" oraz w Muzeum Architektury. "
My prosimy bez skutku o zrealizowanie interpelacji radnego w sprawie brudnych płyt herbowych w ratuszu, opisaniu zabytkowego najstarszego pomnika itd. - żeby wstydu nie było.