Historia Oleśnicy

Forum pasjonatów historii Oleśnicy
Dzisiaj jest pt wrz 29, 2023 2:49 am

Strefa czasowa UTC+2godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: wt lis 25, 2008 4:03 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
W nawiązaniu do postu "koda" z Pon Lis 24, 2008 11:31 pm, poruszający tematykę m.in. UNRRA oraz Aprowizacji, chcę dopowiedzieć, że kolejarze, w tamtych latach, objęci byli aprowizacją artykułów żywnościowych. Taki punkt aprowizacyjny dla oleśnickich kolejarzy mieścił się przy obecnej ul. Reja, w pomieszczeniu sklepowym, obok późniejszej restauracji "Oleśniczanka". Później w tym miejscu był bar mleczny, a jeszcze później, sklep z kosmetykami. Nie potrafię wymienić wszystkich artykułów, które wydawano, ale zapamiętałem przede wszystkim: mleko w proszku, mleko skondensowane, tłuszcz do smażenia (bardzo twardy i niesmaczny), solone śledzie, suszone śliwki oraz czekoladę w tabliczkach, z której najbardziej się cieszyliśmy. Przydziały odbieraliśmy jeden raz w miesiącu.
Mietek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Post: wt lis 25, 2008 7:22 pm 
Offline

Rejestracja: czw lis 29, 2007 8:59 pm
Posty: 26
Do zarysowującej się historii pierwszych miesięcy powojennych chciałbym dodać swoje trzy grosze. Po wywiezieniu przez Niemców ,,na roboty" najpierw do Generalgouvernament a później do Rzeszy wraz z całą rodziną wróciliśmy do Polski w połowie czerwca 1945 r i osiedliliśmy się początkowo w Poznaniu, gdzie rodzina ojca mieszkała przed wojną. Ojciec podjął pracę w ZNTK Poznań. Na początku 1946 r z grupa 30 innych pracowników został delegowany do rozbudowujących się ZNTK Oleśnica, gdzie rozpoczął pracę 1 marca 1946 r. Wraz z grupą kolegów zajęli mieszkania w blokach przy ul. Leśnej, ponieważ bliżej Zakładów wszystkie były już zajęte. Mieszkania były całkowicie puste. Pamiętam odbywane z ojcem ,,wyprawy" do bliższych i dalszych ruin w poszukiwaniu szafy, łóżka, krzeseł, kubka czy wygiętej w ogniu łyżeczki do herbaty. To było już nieco później, ponieważ przyjechałem z mamą do ojca 3 czerwca 1946 r. Pamiętam, jak biegając dookoła bloku, w parku, na terenie kirkutu znajdowałem wiele sztuk broni myśliwskiej, pistoletów maszynowych, nie wspominając o taśmach z amunicją i innych strzelających zabawkach. Dość dokładnie pamiętam wygląd bliższych i trochę dalszych okolic w tamtym czasie. Czerwone Koszary początkowo nie były strzeżone. Dopiero później pojawili się tam polscy żołnierze - wartownicy. Na parterze obecnego II LO aż pod sufit piętrzyły się stosy paczkowanych druków w języku niemieckim, którymi nikt się nie interesował, chyba że na opał. Mówiono, że to dokumenty pobliskiej szkoły SS. Póżniej pilnowali tego wartownicy, a jeszcze później wywieziono to gdzieś ciężarówkami. Jeśli chodzi o Rosjan, to oprócz budynku na Wrocławskiej zajmowali jeszcze budynek przy cmentarzu - na wprost świateł sygnalizacji. Jeśli chodzi o zaopatrzenie z UNRRY, to oprócz artykułów wymienionych przez Mietka dawano jeszcze końskie konserwy mięsne. Smaczne, jeśli coś jeszcze pamiętam. Magazyn i punkt wydawania mieścił się po prawej stronie przed budynkiem Stacji w pomieszczeniach biurowo- magazynowych. Z grupą kolegów z ruin wykopywaliśmu różne spalone części rowerowe, maszyny do szycia itp. Przyjeżdżali z ,,centralnej" różni pseudokupcy, którzy nieźle za ten złom płacili. Z czasem sytuacja powoli normalizowała się.


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: sob lis 29, 2008 6:56 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam
Wprawdzie temat polskich jeńców w niewoli, nie jest związany z tym forum, ale ponieważ Marecki, napisał o losie swojego dziadka w czasie wojny, postanowiłem napisać również o moim ojcu. Może dlatego, że wojenne losy tych dwóch osób są bardzo podobne do siebie. Mój ojciec dostał się też do niewoli rosyjskiej po 17 września 1939 roku i również pod granicą rumuńską. Został przewieziony i osadzony w Ostaszkowie, a następnie, po wymianie jeńców, dostał się do niewoli niemieckiej. Przydzielono go do pracy w fabryce. Następnie przeniesiony został do pracy na wsi (pewnie dlatego , że ojciec pochodził ze wsi) w okolice Kassel. Tam pracował do końca wojny. U tego bauera, ojciec miał się dobrze. Pomimo tego, uciekał kilkakrotnie do domu. Zawsze jednak bez konsekwencji karnej dla siebie. Miał dużo szczęścia. Jest to relacja skrócona.
Załączam kilka zdjęć zrobionych u tego gospodarza.
Mietek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: pn gru 01, 2008 12:36 pm 
Offline
Dyrektor Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 21, 2007 3:01 pm
Posty: 1015
Mietek pisze:
Mój ojciec dostał się też do niewoli rosyjskiej po 17 września 1939 roku i również pod granicą rumuńską.

Też trochę poza tematem. Mietku, jeśli można spytać, gdzie w czasie Kampanii Wrześniowej służył Twój ojciec?

_________________
Paweł


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: wt gru 02, 2008 6:14 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam
Do paulus76:
Mój ojciec został zmobilizowany 1 września 1939 roku do 54 Pułku Piechoty, jako d-ca drużyny. Nic o tym pułku nie wiem. Przed wojną, służył w 60 pp w Ostrowie Wlkp.
Mietek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: wt gru 02, 2008 10:21 pm 
Offline
Dyrektor Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt wrz 21, 2007 3:01 pm
Posty: 1015
Na szybko udało mi się znaleźć w sieci na temat 54 PP:
Z Wikipedii - http://pl.wikipedia.org/wiki/54_Pu%C5%8 ... _Kresowych
"Zarys historji wojennej 54-go pułku strzelców kresowych" wojna polsko-bolszewcka 1919-1920 - http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmeta ... tion&tab=1
Bitwa pod Iłżą - http://www.1939.pl/bitwy/ilza/index.php

I żeby nie podpadać Administratorowi ;) wracajmy już do tematu.

_________________
Paweł


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: pn sty 12, 2009 6:24 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam.
W jednym z poprzednich moich postów, wspomniałem (coś niecoś) o pierwszych po wojnie, latach nauki w szkole.
Postanowiłem więc, kontynuować ten wątek, przez przypomnienie nauczycieli, którzy mnie wtedy uczyli lub, którzy byli nauczycielami w tamtym czasie, w tej szkole.
Zacznę od Szkoły Podstawowej Nr. 1, w której uczyłem się w latach 1946-48.
Dyrektorem szkoły był Pan Marmajewski. Wychowawczynią mojej klasy była młoda nauczycielka Agnieszka Biernat, która wkrótce zmarła (chyba w 1948r.) Poza tymi, uczyli jeszcze: małżeństwo Sanoccy, małżeństwo Redowie oraz p. Gałdzicka i p. Pomorska. Niestety Ich imion nie pamiętam.
Do postu załączam skan wycinka mojego świadectwa szkolnego z podpisami nauczycieli. W następnych postach zamieszczę dalsze wspomnienia tego wątku.

Mietek Obrazek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: wt sty 13, 2009 1:41 am 
Offline
Dyrektor Forum

Rejestracja: pt paź 05, 2007 1:09 pm
Posty: 615
Mietek pisze:
Zacznę od Szkoły Podstawowej Nr. 1, w której uczyłem się w latach 1946-48.


Panie Mietku - poszukuję miejsca rozmieszczenia małego pomniczka - kamienia pamiątkowego, na terenie szkoły. Na dole odsłony http://www.olesnica.nienaltowski.net/Po ... nickie.htm
pokazałem ten pomnik i plan ścieżek. Wg opinii jednego z mieszkańców Oleśnicy naniosłem na planie miejsce jego rozmieszczenia (zaznaczone strzałką). Czy pamięta Pan ten pomnik i potwierdza miejsce jego rozmieszczenia? Czy za Pana czasów go rozebrali? Może kamień przewrócili napisem do dołu, może zakopali?


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: wt sty 13, 2009 5:58 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam.
P. Marku, niestety, tego pomnika tzn. jego najważniejszego elementu nie pamiętam. Nie wiem kiedy go rozebrano i co się z nim stało. Pamiętam natomiast, miejsce (pokazane na planie strzałką), na którym Pani Lisowska wskazała prawdopodobne miejsce lokalizacji tego pomnika. W zaznaczonym miejscu był mały, goły wzgórek, a na samym szczycie, było coś z kamieni, co wyglądało na cokół małego pomnika. Dzisiaj wiem, że tam musiał być pomnik. I to właśnie ten! pomnik, ale bez kamienia. Utwierdziłem się o tym, po dokładnym obejrzeniu zdjęcia. Ja uważam, że Pani Lisowska dobrze zlokalizowała miejsce tego pomnika.

Z Pozdrowieniami Mietek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: czw sty 15, 2009 5:47 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam.
Jak już pisałem w poprzednim poście tego wątku, w latach 1946-1948 chodziłem do Szkoły Nr. 1 w Oleśnicy.
W dniu 1 września 1948 w czasie rozpoczęcia nowego roku szkolnego, wychowawczyni klasy odczytała z listy nazwiska kilku uczniów, których przeniesiono do szkoły nr. 2. Mnie na tej liście nie było. Ale, że byli na niej moi koledzy z ulicy Moniuszki, więc ja również zabrałem się z nimi. I w ten sposób rozpocząłem naukę w Szkole Nr. 2, w klasie 4-tej.
W tamtym czasie, kierownikiem szkoły był p. Leon Szorek. Wychowawczynią mojej klasy była p. Zofia Jezierska. Uczyła mnie również p. Nomaczyńska (imienia nie pamiętam), która była siostrą p. Jezierskiej. Były to dwie sympatyczne panie w średnim wieku. Osoby wysokie i tęgie, ale łagodne w kontaktach z uczniami. Pamiętam, jak codziennie (obowiązkowo) karmiły nas płynnym tranem z dużej butelki. Wszystkich po kolei, jedną łyżką (dziś nie byłoby to możliwe). Wiele było przy tym śmiechu i żartów. W tej szkole należałem do ZHP (tego przed reorganizacją), ale jest to temat na oddzielny wątek.
Grób tych dwóch nauczycielek znajduje się na cmentarzu przy ulicy Wojska Polskiego
Dalszą część zamieszczę w następnych postach
Pozdrawiam Mietek Obrazek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: pt sty 23, 2009 5:48 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam
Oto, dalsze moje wspomnienia z lat szkolnych.
Tak się złożyło, że do klasy 6 i 7, czyli w latach szkolnych 1950-1952 uczyłem się w Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Podstawowego w Oleśnicy przy ul. Słowackiego (wtedy powszechnie nazywaną nr. 4).
Dyrektorem Szkoły był Marian Brzeziński. Wychowawczynią naszej klasy była Pani Maria Glazer, która uczyła nas matematyki. Prócz Niej, pamiętam także Panią Domaradzką, która uczyła nas języka polskiego. Pamiętam jeszcze Pana Sroczyńskiego, Pana Kozaczyńskiego oraz Pana Nowakowskiego, który był bardzo sympatycznym, młodym nauczycielem. Uczył nas przedmiotów szkolnych (nie pamiętam jakich) ale również zajmował się działalnością młodzieżową. Wśród uczniów, krążyły o nim dowcipne i śmieszne wierszyki. Pamiętam dwa z nich ale nie powinienem ich cytować. Zaznaczę jeszcze to, że do mojej klasy, w tej szkole chodził uczeń Stanisław Ciosek, syn wizytatora szkolnego. Był jednym z trójki najlepszych uczniów w klasie, i nie łączę tego z pozycją jego ojca w szkolnictwie.
Na tym kończę wspomnienia z lat nauki w szkole podstawowej.
Chętnie przeczytałbym wspomnienia innych byłych uczniów z tamtych lat

Mietek Obrazek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: pn lut 02, 2009 8:01 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam
Dalszy ciąg moich wspomnień szkolnych, tym razem ze szkoły ponadpodstawowej.
Po ukończeniu szkoły podstawowej w czerwcu 1952 roku, rozpocząłem naukę w Technikum Odlewniczym w Oleśnicy. Z przyjętych do Technikum na pierwszy rok, zorganizowano 2 klasy, z których każda liczyła ponad 40 uczniów. Ja zostałem zapisany do klasy "1b techn". Był to ostatni rok naboru do klas Technikum.
Dyrektorem Szkoły był Adam Fuchs, który miał z nami kilka przedmiotów. Naszą wychowawczynią i zarazem nauczycielką języka polskiego była Pani mgr Helena Stefaniszyn. Była przez nas bardzo lubiana, a przede wszystkim, bardzo szanowana. W swojej pracy nad nami, nie tylko przerabiała materiał programowy z tego przedmiotu ale także, organizowała częste wyjazdy na spektakle do Opery i teatrów wrocławskich. Była również z nami na 3 dniowej wycieczce w Krakowie i Zakopanem. W Krakowie poza Wawelem, Kościołem Mariackim i Katedrą byliśmy obecni na przedstawieniu w Teatrze Starym. W Zakopanem natomiast, koniecznie musieliśmy być przy grobie Sabały. Miała z nami sporo zajęć pozaprogramowych, z których ja, osobiście, odniosłem wiele korzyści. Jestem Jej za to wdzięczny.
Matematyki, uczył nas mgr Tomasz Górniak. Była to ciekawa postać. Chodził ubrany (przeważnie) w wysokie, wyglansowane oficerki, odpowiednie do nich spodnie i samodziałową marynarkę. Był nauczycielem bardzo wymagającym. Po każdej klasówce z matematyki a szczególnie z trygonometrii, było przeważnie około połowy ocen niedostatecznych. Stale kpiąco powtarzał nam, że żadne z uczniów nie ma co marzyć o zdaniu matury. Pokazywał nam, "co Mu prędzej wyrośnie na dłoni ...". A jednak, wielu z nas udało się zdać maturę. Czy była to oryginalna forma zachęty do nauki?
Równie, surowym i wymagającym nauczycielem był Pan Kasprzycki, który miał z nami kilka przedmiotów zawodowych, jak np. części maszyn, materiałoznawstwo, metaloznawstwo itp. On z kolei, bardzo męczył nas niespodziewanymi kartkówkami, z których również było bardzo dużo dwój.
Na szczególną uwagę zasługuje również, Pan inż. Ruszel, który uczył nas większość z przedmiotów zawodowych. U Niego zaliczaliśmy prace maturalne. Był raczej spokojnym i zrównoważonym człowiekiem, przyjaznym uczniom, też wymagającym.
Poza w/w nauczycielami, uczyli nas również: Pan Zychowicz (rysunek techn.), inż. Samborski (chemia), Pan Sroczyński, Pani Klamut (historia i geografia), Pan Kozaczyński (wf. i Przysp. wojsk.) oraz inni, których zdjęcia znajdują się na załączonym tablo.
Na tym kończę cykl moich wspomnień szkolnych.
Mietek
Obrazek Obrazek Obrazek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Lucień
Post: czw lut 12, 2009 7:50 pm 
Panie Mietku, a czy pamięta Pan Lucien? Chodził Pan w tamte tereny? Jeśli Pan może, prosze napisac jakies ciekawostki dotyczące tej dzielnicy, jakies fakty...


Zgłoś ten post
Na górę
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: pt lut 13, 2009 2:38 pm 
Offline

Rejestracja: sob gru 15, 2007 4:16 pm
Posty: 119
Witam Andri
Oczywiście, że pamiętam Lucień. Przede wszystkim z tego, że chodziliśmy tam, jako dzieci, kąpać się w stawach, a zwłaszcza w tym stawie za torami kolejowymi (bo tam było bezpieczniej i ciekawiej). Chodziłem, również na ul. Dąbrowskiego (to już dużo później) do mojego znajomego Pana Mroczka w sprawach motocyklowych. Była to wybitna i ciekawa postać w światku motocyklowym Oleśnicy w latach 60-tych, a zwłaszcza wśród motocyklistów pracujących w ZNTK. Był ekspertem i znawcą motocyklowym. Uznawał tylko motocykle produkcji angielskiej i niemieckiej. Brał udział w wyścigach motocyklowych ulicznych na terenie miasta. Przeważnie wygrywał. Był członkiem koła turystyki motorowej przy ZNTK.
Po inne i więcej informacji na temat Lucienia odsyłam Cię na stronę Historii Oleśnicy Pana Nienałtowskiego oraz inne posty tego Forum.

Pozdrawiam Mietek


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
Post: pt lut 13, 2009 3:04 pm 
Offline
Dyrektor Forum

Rejestracja: pt paź 05, 2007 1:09 pm
Posty: 615
Panie Mietku
Piękne i wyraźne tablo oraz cenny dokument z najnowszej historii Oleśnicy. Powinien trafić do kolejnej księgi pamiątkowej Technikum. W ostatniej księdze (z okazji 50 -lecia) jest Pan wymieniony w spisie Klasy IV Tech. Mech. Wydział Odlewniczy rok 1955/56

Do Andri
Znawcą historii Lucienia z lat powojennych jest Pan Edward Niczypor. Trzeba Pana Edwarda namówić na wspomnienia.


Zgłoś ten post
Na górę
 Wyświetl profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+2godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Możesz tworzyć nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group