panoramaolesnicka.pl
Ktoś sprofanował historyczne miejsce pochówku
W ubiegły czwartek do naszej redakcji zadzwonił poddenerwowany Jerzy Trzciński z Urzędu Gminy, informując nas o kradzieży krzyża z zabytkowego kurhanu w Kolonii Sokołowice. O pieczołowicie odnowionym miejscu pochówku carskiego oficera pisaliśmy na naszych łamach między innymi przy okazji zorganizowania tu w październiku ubiegłego roku nabożeństwa ekumenicznego z udziałem przedstawicieli samorządu gminy, duchownych dwóch wyznań i młodzieży z miejscowej szkoły podstawowej.
- Wspólnie z Józefem Rakiem z Urzędu Gminy pojechaliśmy wczoraj do Sokołowic, aby uporządkować nieco otoczenie kurhanu, powyrywać chwasty - opowiada Jerzy Trzciński. - W pewnej chwili zorientowałem się, że na pamiątkowej tablicy brakuje zabytkowego krzyża, odnalezionego w pobliżu podczas generalnych porządków dwa lata temu. Dębowy krzyż o wymiarach metr na 70 centymetrów byłe charakterystyczny. Jego ramiona były łączone na specjalne dyble. Był on zabezpieczony przed warunkami atmosferycznymi i wisiał na tablicy na specjalnie przygotowanych hakach. Obok znajdują się opisy dotyczące miejsca pochówku i że to jest najstarszy element, który udało nam się zachować z tego miejsca. Po oczyszczeniu mogiły pojechaliśmy z powrotem do Urzędu Gminy, fakt kradzieży krzyża zgłosiłem zastępcy wójta Krzysztofowi Skórzewskiemu. Był to piękny kawałek drewna, mający swoją historię. A teraz nasz żołnierz, który jest już ustalony jako Kalinik Rodczenko, nie będzie miał symbolu pochówku. W incydencie nie doszukiwałbym się modnych ostatnio podtekstów politycznych. Czyn zwykłego wandala także jest mało prawdopodobny, bo poza zniknięciem wspomnianego krzyża nic więcej nie zginęło i nie zostało zniszczone. Ktokolwiek wie coś na ten temat, proszony jest o kontakt w Urzędem Gminy Oleśnica - apeluje Jerzy Trzciński.
Grzegorz Huk
http://olesnica.nienaltowski.net/grob_zolnierza.htm