Wydaje mi się, że poniemieckie maszyny musiały zostać jakoś "zagospodarowane" by zrobić miejsce samolotom radzieckim, które atakowały Festung Breslau. Kolega Alkali napisał, że "bratnia armia" stała na lotnisku co najmniej do grudnia 1947r.
Z tego co wiemy, Niemcy niszczyli swój sprzęt wrzucając do kabiny granat. Czy Rosjanie ładowali te pozostałości na wagony i wio na wschód? Paweł, wiesz coś o takich przypadkach? Czy sprzęt ten jako do cna wraży był cięty niezależnie od stanu na żyletki?
Możemy wstępnie ustalić, że opisane przez korupa "cmentarzysko" działało w Oleśnicy pomiędzy 1950/51 (pierwsze maszyny odrzutowe), a jesienią 1955 - przenosiny do Oleśnicy TOSWL. Pokrywałoby się to z tym, co napisał Mateusz - o "wykręcaczu" czerwonych lampek w latach 50
