W minione wakacje ja z kolegą wpadliśmy na pomysł aby dojechać rowerami do miejsca gdzie zaczyna się rzeka Oleśnica
No i pojechaliśmy

Mieliśmy ze sobą dość dokładną mapę i "drobniaki" na małe co nieco. Jakoś o dziwo totalnie zboczyliśmy z zaplanowanej ścieżki, ponieważ jechaliśmy wzdłuż jakieś innej rzeki. Pojawiliśmy się pod miejscowością Chełstów. Nieopodal tej miejscowości napotkaliśmy przedwojenny młyn wodny:
Na tym zdięciu pomyliły mi się klawisze na komórce i przez przypadek połączyły mi się dwa zdięcia:
po lewej stronie murek z korytem rzeki a po prawej wnętrze murów młyna
500m dalej była tama, która spuszczała wodę ze stawu
Tak dalej jadąc wzdłuż rzeki zauważyliśmy, iż rzeka zamienia się w strumyczek. Pomyśleliśmy, że już zbliżamy się do początku rzeki Oleśnica. Tak idąc po lesie z ciężkimi rowerami znaleźliśmy piękne miejsce

PRAWIE JAK W GÓRACH!!
Strumyczek spływający sobie a przy nim stół z kamiennym blatem i ławeczkami dookoła niego. Tylko jeden taki stół z laweczkami tam był. Kilka metrów dalej miejsce, w którym prawdopodobnie mógł być jakiś motek.
oto ten stolik...
i ta rzeczka...
na pierwszym zdięciu: po obu stronach rzeczki na tych "górkach" (nie wiedziałem jak nazwać

) jest drużka i w tym miejscu zapewne musiał być jakiś mostek.
drugie zdięcie jest zrobione właśnie z dróżki wprost w dół
trzecie zdięcie: pokazany jest chyba fragment (a może nie) mostku
Dowiedziawszy się z mapy, że to nie jest rzeka Oleśnica zawiedzeni i zmęczeni wyjechaliśmy na szosę i wracaliśmy do domu... Nie zauważyliśmy szczegółu, że koło Chełstowa jest wioska Chełstówek i zamiast do Oleśnicy to dojechaliśmy do Twardogóry. Ździwieni tym faktem zrobiliśmy tam przerwę. Lekko za Twardogórą popękały i połamały mi się przerzutki i wracaliśmy ponad 3 godz. prawie na nogach do Oleśnicy...ale było warto!!
Mamy taką nadzieję, że kolejny raz umówimy sie na wyprawę wzdłuż rzeki i postaramy się dojechać do celu.