Historia Oleśnicy

Zainteresowały mnie liczne i regularne "dziury" ubytki w murze na szerokość cegły, (min. w murze koło ul. Świętej Jadwigii) do czego takie ubytki służyły?

Te od wewnętrznej strony, przy wierzchołku muru, najpewniej służyły do mocowania podpór pod chodnik straży lub ganków (osłon). Inne, często wykonane przez całą szerokość muru, to także dla mnie zagadka. Popytam "zabytkowych architektów".

Niestety, "zabytkowy architekt" nie chce wypowiadać się, jeśli nie zobaczy naocznie tych otworów w murach. Na wysokich budowlach takie otwory robiono w trakcie budowy, aby mocować do nich rusztowania i podnosić je w miarę budowy. Także wykorzystywane je do napraw murów - były to więc otwory technologiczne - tzw otwory maculowe. Brak jest informacji o takich otworach technologicznych służących do napraw murów miejskich, które miały maksimum 9 -12 m wysokości. Tym bardziej, że w poprzednich wiekach o mury nie dbano (służyły głównie jako ściany domów i szop). Pozostaje dalej czekać na opinię specjalisty.

Całkiem możliwe, że były to otwory pomocnicze dla potrzeb związanych z wznoszeniem muru wyżej.
Oglądałem niedawno na kanale (zdaje się) Discovery program z zakresu archeologii doświadczalnej.
Francuscy specjaliści wznosili zamek za pomocą technologii i narzędzi jakie były w średniowieczu.
Właśnie takie drewniane rusztowania opierały się o belki wystające z otworów w murze.

Na zdjęciach z katastrofy kościoła św. Jana z 1905 r. widać także dużą ilość tych otworów - z obu stron murów kościoła.

Jednak otwory w murze miejskim, po stronie zewnętrznej, to zaproszenie dla ewentualnych napastników. Wystarczy kilka kołków, aby wspiąć się na mur. Dlatego to jest zagadka.

To są otwory pod rusztowania murarskie. Jest to typowe dla architektury gotyckiej i nie tylko. PZDR Azazel

O, Azazel! Zapraszam do rejestracji!

_________________
Paweł

Kiedy przypatrzyłem się zdjęciu Stanisława Kokota
http://www.olesnica.nienaltowski.net/Fo ... Kokot2.jpg
zrozumiałem do czego były przeznaczone otwory w murze po jego zewnętrznej stronie. Były to po prostu otwory do umieszczenia belek, na których opierano konstrukcje różnych komórek przylegających kiedyś do murów miejskich. Ze starych map i zdjęć widać, że mur miejski na prawie całej długości stanowił ścianę tylnią różnych budynków i przybudówek. Nie były to więc otwory maculowe.

Te liczne i regularne "dziury" ubytki w murze jako że ostatnio interesowałem się murem :D od dawna stanowiły dla mnie zagadkę i z niecierpliwością czekam na rozwiązanie tej zagadki.Mam swoją teorię,opinię na temat tych otworów i chciałbym się nią z innymi podzielić.Największym zagrożeniem dla dawnych konstrukcji murarskich,ceglanych,ma wpływ wiele czynników atmosferycznych.Szczególnie działanie wody we wszystkich postaciach co powoduje wzrost kruchości materiału,osłabienie spoiny,rozwarstwienie itp. Wiadomo muru nie budowano z cegły klinkierowej i nie stosowano izolacji pomiędzy fundamentami a murami części wierzchniej budowli.Oczywiście cegła była niezabezpieczona tynkiem wszystko to mogło sprawiać że stosowano pewne zabezpieczenia.Otwory w murze w miarę regularne na różnej wysokości,murowane,niewybijane czy wiercone często przechodzące przez mur na wylot znajdują się w starszych i nowszych częściach muru.Najlepiej widać to na zdjęciach którymi lubię się posługiwać.


Dawno temu widziałem jak w jednym ze starych ceglanych budynków wiercono otwory powyżej fundamentów w regularnych odstępach na wylot.Otwory zaślepiono metalową siateczką po latach zatynkowano.Był to najlepszy sposób na walkę z grzybami,wilgocią i innymi zagrożeniami.


Pomyślałem że te otwory w murze mogły być wykorzystywane do łączenia ścian dobudówek lub zadaszeń tych dobudówek ale to tylko teoria,przypuszczenie i bardzo chętnie poczytam co inni o tym sądzą.

Na podstawie zdjęcia Ruzama http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... a508f.html widać, że jednak racje ma Ruzam sądząc, że te regularne otwory w murach są wykonane w celu walki z grzybami, wilgocią i innymi elementami niszczącymi mury. Wykonano je najpewniej podczas remontu murów. Obecnie podczas kolejnych remontów odcinków murów - otwory te są zamurowywane.

ale "tajemnica" została rozwiązana.

Obszedłem dziś w całości oleśnickie mury miejskie i muszę przyznać, że ich wam zazdroszczę. Niestety Wrocław musiał się swoich pozbyć, na początku XIX wieku, z rozkazu Hieronima Bonapartego : (. Obecnie istnieje jedynie niewielki fragment muru z wieżą obronną plus skromne pozostałości dwóch bastionów obronnych.
Moim marzeniem jest objechanie wszystkich dolnośląskich miejscowości, sfotografowanie oraz zmierzenie parametrów pozostałości murów obronnych w każdym z nich i przeprowadzenie jakichś badań porównawczych.