marekn pisze:
Jego oddział maszerował z Oleśnicy przez Boguszyce. Tam w niewyjaśnionych okolicznościach zginęli jacyś żołnierze, w tym jego przyjaciel.
ten kawałek strasznie mnie zaintrygował bowiem źródła nie wspominają o stratach w tym rejonie (poza kilkoma żołnierzami którzy zginęli podczas nalotu na stację kolejową). Historia z pomnikiem jest strasznie smutna, tym bardziej teraz gdy dowiedziałem się że druga tablica pochodziła z prywatnych funduszy żołnierza który chciał zachować pamięć o swoich towarzyszach broni. Prawda zdaje się być tym boleśniejsza że pewnie ta płyta jak i poprzednia powędrowała na złom. To naprawdę cud że zachował się pomnik w Oleśnicy (ten przy ul. Wojska Polskiego).